Niektórzy na siłę próbują znaleźć lub zatrzymać przy sobie miłość, ale czy kochać to nie znaczy także pozwolić komuś odejść, pokochać kogoś innego? Czasami uczucie się wypala. Na początku jest niesamowita euforia z tego, ze ktoś nas pokochał, później uczucie powoli wygasa i w jej miejsce wskakuje obojętność wobec partnera. Zaczynają się romanse, które nawzajem ignorujecie. Następnym etapem jest szybki ślub z powodu ciąży, później jesteście w związku tylko dlatego, ze macie dzieci. Jesteście ze sobą dla dobra dzieci. Dorośli nie myślą o tym, ze czasami lepiej by było dla dziecka wychowującego się tylko z matką, a żeby czasami widzieć ojca (albo na odwrót), iż żeby codziennie widział jak jego rodzice się kłócą. Tak naprawdę sądząc, że dbają o dzieci niszczą mu wyobrażenie o szczęśliwej rodzinie. Co prawda idealne związki nie istnieją, ale czy nie warto w takowe wierzyć. kto nie lubi patrzeć na parę starszych ludzi, którzy czule trzymają się za rękę w parku. Ich obrączki są starsze od nas, a nadal świadczą o prawdziwej miłości. Takie pary dają nam do zrozumienia, że prawdziwa miłość istnieje, ale już nie w tych czasach. teraz liczą się pieniądze i seks. Na tym polega wielu związków. Często nastolatki, które rzekomo są zakochane zachodzą w niechcianą ciąże, kiedy wokół jest tyle szczęśliwych par, które nie potrafią zajść w ciąże... Wielu ludzi chciałoby zmieniać świat. Po co skoro można zmieniać cząstkę własnego raju, gdyby każdy dbał o to co ma, nie byłoby podziału na biedniejszych i bogatszych. Ludzie powinni być traktowani na równi,niezależnie od tego czy są innego wyznania, czy mają inny kolor skóry. Podobno wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami...
Koniec moich wypocin :3 Pisała dla was Liv Horan :3 [directionstory-second-life]
''Kochać jest łatwo. To, można powiedzieć, jak z samochodem: wystarczy włączyć silnik, dodać gazu i wyznaczyć sobie cel podróży. Ale być kochaną to tak jak przejażdżka z kimś innym, jego samochodem. Nawet, jeśli uważasz tego kogoś za dobrego kierowcę, zawsze pozostaje ten podskórny strach, że może się pomylić, a wtedy w ułamku sekundy wystrzelicie oboje przez przednią szybę na spotkanie śmierci. Być kochaną może oznaczać największy koszmar. Bo miłość to rezygnacja z panowania nad własnym losem. A co się stanie, jeśli w połowie drogi postanowisz zawrócić albo skręcić w bok, a nie masz na to jako pasażer żadnego wpływu?''— Jonathan Carroll
A teraz krótki imagin, bo Rysia prosiła :3 :
Weszłaś do waszej wspólnej sypialni i zobaczyłaś idealnie zaścielone łóżko, na którym leżała koperta. Podeszłaś do łóżka i otworzyłaś delikatnie zaklejoną kopertę.
'' Witaj! Skoro czytasz ten list, to pewnie zdążyłaś zauważyć, że mnie już nie ma. Odszedłem. Tak, to tchórzostwo z mojej strony, ale nie potrafiłem inaczej. Kocham Cię, no bo jakbym nie mógł po tylu latach związku ? Ale czy miłość jest ważna, kiedy ja nie wiem ile jeszcze zdołam pociągnąć? Miłość nie przywróci mi zdrowia. Nawet nie chcę próbować, bo nie warto. Chciałbym ci jeszcze powiedzieć, ze nie wierzyłem w miłość od pierwszego wejrzenia, ale kiedy spojrzałem w te twoje zielone oczy, od razu się zakochałem. Tak, zakochałem się w tobie w kolejce do toalety :-). Popatrzyłaś się na mnie wtedy i ja od razu wiedziałem, że kiedyś będziesz moją żoną. No cóż, moje plany nie wypaliły, bo jestem totalnym dupkiem i tchórzem, ale musiałem. Przepraszam.
Zawsze kochający, Harry. ''
Przeczytałaś krótki list i zaniosłaś się histerycznym płaczem. Nigdy nie czułaś się bardziej oszukana. Ale stało się. Opamiętałaś się i poszłaś do kuchni, żeby spalić list. Najwyraźniej szczęście nie jest ci po prostu dane.
TRZY LATA PÓŹNIEJ
Leżałaś ze swoją córeczką, gdy ktoś zapukał do drzwi. Poprosiłaś swojego męża, żeby otworzył. Po minucie do pokoju wszedł twój mąż i powiedział, że to ktoś do ciebie. Zostawiłaś córkę ze swoim mężem i poszłaś zobaczyć o co chodzi. Stanęłaś w progu i przeraziłaś się. W drzwiach stał Harry. Na jego twarzy nie było ani jednego włoska, a z jego głowy zniknęły wszystkie loczki, którymi tak bardzo kochałaś się bawić.
- Wróciłem. - powiedział i uśmiechnął się do ciebie. Normalnie ten uśmiech zwaliłby cię z nóg, a teraz po prostu powróciły wspomnienia. - Nie cieszysz się? - powiedział nieco smutnym głosem.
- Myślisz, ze po tylu latach ja wciąż na ciebie czekałam? - powiedziałaś, a z twoich oczu, ciurkiem płynęły łzy.
- Tak myślałem, ale zdążyłem już zauważyć, że masz szczęśliwą rodzinę.
- tak... I ty nie jesteś jej częścią. Przepraszam, Harry
- Nie ma za co. - powiedział i wyszedł z twojego domu, mocno trzaskając drzwiami. Otarłaś łzy z policzków i wróciłaś do swojej rodziny. Czułaś się dobrze, ze znowu nie straciłaś głowy dla niego.
NASTĘPNY DZIEŃ
Jak co rano włączyłaś telewizor, żeby obejrzeć najnowsze wiadomości. Wsłuchiwałam się w rozmowę dwóch polityków, kiedy zobaczyłam żółty pasek na dole ekranu i to, co przeczytałam przeraziło mnie: Piosenkarz Harry Styles po trzyletniej walce z chorobą popełnia samobójstwo. Rozpłakałam się i pobiegłam do mojego męża, szukać pocieszenia. Wiedziałam, że to moja wina, choć trudno mi było w to wierzyć. Czas dla Harry'ego się skończył i ja po prostu nie mogłam się o obwiniać o to, co się stało.
POZDRAWIAM, LIV HORAN, SPESZYL FOR YOU (:
1 komentarz:
Zacznij pisać opowiadania ! Super piszesz :) Zobaczysz jeśli zaczniesz pisać będę pierwszą osberwatorką na twoim blogu :D Obiecuje !
Pozdrawiam :***
Prześlij komentarz